PROCENT SKŁADANY

Jeśli dla ciebie, podobnie jak dla mnie matematyka była szkolnym koszmarem i do dziś przechodzą Cię dreszcze, gdy słyszysz niektóre z pytań w „Milionerach” ten artykuł jest właśnie dla Ciebie.

Rozumiem, że równie abstrakcyjne jest dla ciebie oszczędzanie i słabniesz słysząc hasło budżet domowy.

Nie martw się, jesteś w gronie bardzo licznych Polaków. Większość z nas żyje od pierwszego do pierwszego i nerwowo oczekuje na nadchodzący przelew.

Naprawdę tylko nielicznym towarzyszy refleksja „co będzie w przyszłym roku”, czy jeszcze głębsza „co z moją emeryturą”.

Oszczędzanie nie leży w ludzkiej naturze, a otaczający nas świat na każdym kroku skłania do wydawania, a nie odkładania.

Czasy ascezy kojarzą się raczej ze średniowieczem, a nie rzeczywistością krzyczącą „kup mnie i to właśnie dzisiaj”.

Gdyby jednak zdarzyło ci się pewne zawahanie i drgnęła dłoń sięgająca po kartę, którą masz zapłacić za czwartą w tym miesiącu, niezbędnie potrzebną torebkę i postanowiłabyś odłożyć tą w sumie niewielką i nie znaczącą kwotę, warto abyś znała sztuczkę matematyczną zwaną procentem składanym.

Procent składany w praktyce

To coś troszkę innego, niż oprocentowanie karty do którego przywykłaś.

Gdy odłożysz środki na lokacie lub koncie oszczędnościowym bank wypłaci ci od tej kwoty odsetki.

Jeśli na lokatę trzymiesięczną oprocentowaną na cztery procent wpłacisz 1000 zł, to bank po tym czasie wypłaci Ci 1007 złotych (trochę mniej niż dokładne wyliczenie matematyczne, bo znika ci pewna kwota przeznaczona na podatek).

Pozostawienie tej kwoty na kolejne trzy miesiące spowoduje, że odsetki liczone będą już od 1007 zł a nie okrągłego tysiąca.

To właśnie magiczny procent składany.

Za każdym razem lokata nalicza się odsetki nie tylko od wpłaconego kapitału, ale i zysków naliczanych w przyszłości.

Oczywiście matematycznie ma to sens, w życiu sens jest tylko wtedy, gdy zdeponujesz znaczną kwotę i to na długi okres.

W sumie przerażająca perspektywa. Chociaż może nie tak do końca.

Jeśli trzykrotnie zdeponujesz swój 1000 zł uzupełniony o odsetki składane (czyli po pierwszych trzech miesiącach o 7 złotych, a po kolejnych o 14 złotych i tak dalej) kwota jednak urośnie, a procent składany zacznie być widoczny.

W torebce mogą się już urwać paski i będzie do niczego.

Pomijam drobiazg, że w tak zwanym międzyczasie spodoba Ci się kilka innych.

Miałabym do tego kolejną propozycje dla Ciebie. Sama możesz uzupełnić procent składany.

Przy zakładaniu drugiej lokaty sama uzupełnij swoją kwotę bazową.

Nie lubisz matematyki, to już ustaliłyśmy. Czy siedem dobrze się liczy? No jasne, że nie.

Dołóż wiec do tego 1007 złotych coś bardziej okrągłego.

1050 zł będzie wyglądało dużo lepiej, a 1100 zł już prawie idealnie.

Dokładasz w końcu tylko 93 zł ze swoich, 7 zł dołożył Ci (w jakimś sensie) bank.

Na razie nie próbuj tego obliczać. Zobacz co stanie się, jeśli trzy razy odnowisz lokatę, za każdym razem po naliczeniu odsetek uzupełniając kwotę do czegoś okrągłego.

W ten sposób procent składany może stać się cudem matematycznym.

Dodatkowa zaleta procentu składanego

Ta metoda na powiększanie zasobów swojego budżetu domowego, jest świetnym przykładem na wyrobienie w sobie nawyku oszczędzania i racjonalnego wydawania pieniędzy.

Uczy analitycznego myślenia, pragmatyzmu w kwestii wydatków i zdrowego rozsądku jeśli chodzi w ogóle o sprawy finansowe.

Sprawdź również, jak sobie radzić ze stresem w pracy.